piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 4

- Co ty robisz?!- zapytałam chłopaka ze złością.
- No tak jakoś mi się wymsknęło. Ja...ja .... ja się w tobie zakochałem.
Na chwilę nie mogłam z siebie nic wypowiedzieć, ale po chwili namysłu dodałam:
-Ja mam chłopaka! Chodzimy zaledwie miesiąc, a tu już ktoś się zjawił na naszej drodze!
-Spokojnie, nikt się o tym nie dowie.
-Obiecaj mi, że nikomu nie powiesz!
-Ok obiecuję.
-Nie możemy się spotykać.
- Ale ja ciebie kocham…
-Ja ciebie też.
Zbliżyliśmy się kolejny raz i pocałowaliśmy się. Gdy się zorientowałam co robię, szybko oderwałam usta od niego, wstałam i wybiegłam z kawiarni. 
Szłam przez park. Rozmyślałam o tym wszystkim. Muszę się zdecydować na jednego. Jeśli tak nie zrobię ,mogę stracić ich dwóch. Harrego kocham za to ze jest piękny i w ogóle taki fajny i przystojny, a Marka ze jego charakter i to że mną się opiekuje-takie myśli zadręczały mnie ciągle. Zobaczyłam w oddali kogoś znajomego. To Katy? tak to ona. CO mam robić ? udawać, że jej nie widzę? Nie! Muszę z nią poważnie porozmawiać. Przecież miałyśmy być przyjaciółkami, a one nie mogą mieć tajemnic.
-Hej- powiedziałam do Katy niepewnie. 
-Cześć! Muszę ci dużo opowiedzieć!- wzięła mnie za rękę i ciągnęła żeby usiąść na najbliższą ławkę. 
- Wiesz ja też ci coś muszę powiedzieć...
- Ja pierwsza, moje jest napewno ważniejsze. Przechodziłam obok kawiarni i widziałam Harrego z jakąś laską. Byłam zazdrosna. Dziewczyna siedziała tyłem i nie mogłam jej rozpoznać, ale kolor włosów był podobny do twojego. 
-O nie! Ona mówi o mnie i co ja mam teraz zrobić ?! - myślałam. 
- Dobra ja już skończyłam mówić teraz ty mów to co miałaś. 
- Wiesz co ? Najpierw przyrzeknij, że się na mnie nie obrazisz.
- Dobra objecuję.
- To ja byłam tą dziewczyną...
- CO ?! Jak mogłaś ? Przecież przyjaciółki nie zabierają sobie chłopaków.
- Przepraszam, ale to on zaczął mnie podrywać i później jakoś się skończyło na całowaniu- pożałowałam jak powiedziałam ostatnie słowo.- Mi też nie jest łatwo. Ja też mam chłopaka i nagle się zjawił on- Harry i wszystko namieszał!
- Nie wiem co mam robić czy ci przebaczyć czy nie... Dobra już dobra wybaczam ci- zawsze skutkuje moja słodka mina. Przytuliliśmy się. 
Nie wiedziałam, że tak dobrze pójdzie, myślałam, że stracę przyjaciółkę  i tu nagle mi wybacza.
- Wiesz ja muszę już lecieć, bo mam dużo lekcji , a ty lepiej kogoś wybierz, bo inaczej stracisz dwóch.
I znowu muszę o tym myśleć. Żeby się odprężyć wybrałam się na basen. Wskoczyłam do wody i poczułam się od razu lepiej. Po godzinie wyszłam z wody i zaczęłam suszyć włosy. Nagle zobaczyłam Mandy- Najpopularniejszą i najfajniejszą według szkoły dziewczynę. Nie lubiłam jej, bo mi zawsze dokuczała.
- O zobaczcie kto to! Emma Fox , a może Emma Styles czy Emma Williams ? Podobno chodzisz z dwoma, to który w końcu?
- Co?! O co ci chodzi?! Zawsze musisz mi dokuczać, a może jesteś zazdrosna?
- Ja zazdrosna ? O takiego głupka co z nim zerwałam?!
- Tak! Ciągle przy nim chodzisz i w ogóle. 
Chłopaki , którzy z nią przyszli mi uwierzyli. Zaczęli się śmiać z Mandy. 
- Przestańcie- krzyknęła fame i od razu ucichli. - Nie mamy z nią o czym gadać, chodźmy stąd. 
Wow! Pierwszy raz się jej sprzeciwiłam. W końcu wyszłam z aqua parku i poszłam do domu. Szybko się umyłam, przebrałam w piżamkę i położyłam się spać. To był długi dzień.

Hej w końcu 4 rozdział! Fajny? piszcie komentarze Sorka że tak długo nie było posta, ale nie miałam czasu. Nauka i szkoła i tak codziennie. Teraz w ferie może uda mi się szybciej dodać następny rozdział. Polecajcie bloga żeby było więcej odwiedzin i do zobaczenia, dzięki za przeczytanie.